Coraz więcej dorosłych osób neuroatypowych, w tym w spektrum autyzmu, ADHD czy z wysoką wrażliwością, zgłasza objawy głębokiego zmęczenia psychicznego. Czują się chronicznie wyczerpane, emocjonalnie oderwane od siebie i swoich wartości. Choć na pierwszy rzut oka może to przypominać klasyczne wypalenie zawodowe, w rzeczywistości u osób neuroatypowych proces ten zaczyna się wcześniej i przebiega inaczej.
Wypalenie u osób neuroatypowych bardzo często nie wynika tylko z pracy czy obowiązków dorosłego życia. Jego źródła sięgają znacznie głębiej, często aż do dzieciństwa. To wtedy zaczynają kształtować się wzorce, które prowadzą do chronicznego przeciążenia psychicznego i neurologicznego.
Dziecko, które funkcjonuje inaczej niż większość, bo potrzebuje więcej ruchu, silniej reaguje na bodźce, ma inne tempo przetwarzania informacji, szybko zauważa, że jego naturalny sposób bycia nie jest „mile widziany”. Zaczyna więc się maskować, tłumić swoje impulsy, udawać „grzeczne”, dostosowywać się do oczekiwań dorosłych i rówieśników. Uczy się, że akceptacja wymaga dopasowania. A jego własne potrzeby schodzą na dalszy plan.
Z czasem to ciągłe dopasowywanie się do norm społecznych, ignorowanie sygnałów ciała, przebodźcowanie sensoryczne, napięcie w relacjach i maskowanie emocji prowadzi do przeciążenia układu nerwowego. I właśnie to – długotrwałe funkcjonowanie w środowisku niedostosowanym do potrzeb osoby neuroatypowej – jest jednym z głównych czynników wypalenia neuroatypowego.
Tradycyjne modele wypalenia , jak ten stworzony przez Maslach czy Freudenbergera , opierają się na analizie stresu zawodowego, braku równowagi między zaangażowaniem a uznaniem, oraz utraty poczucia sensu w pracy. Jednak te koncepcje powstały w oparciu o badania prowadzone głównie na osobach neurotypowych, pracujących w strukturach biurowych lub w zawodach opiekuńczych. Dla osób neuroatypowych, to podejście jest zbyt ograniczające.
W ich przypadku wypalenie nie wynika wyłącznie z presji zawodowej. Coraz więcej mówi się o tym, że wypalenie neuroatypowe to złożony stan, nie tylko psychiczny, ale też neurologiczny, egzystencjalny i społeczny. Może być efektem lat maskowania się, prób dopasowania do normy, funkcjonowania w środowiskach niesprzyjających różnorodności neurologicznej.
Aby skutecznie wspierać osoby neuroatypowe, potrzebujemy nowych modeli wypalenia takich, które uwzględniają szerszy kontekst ich życia, specyficzne potrzeby sensoryczne, społeczne i tożsamościowe. Tylko wtedy możliwa będzie prawdziwa regeneracja nie tylko z poziomu ciała i psychiki, ale też z poziomu głębokiego bycia sobą w świecie, który nareszcie zaczyna rozumieć, że różnorodność neurologiczna to nie zaburzenie, lecz inny sposób istnienia.
Anna Doliwa
Psycholog, psychoterapeuta