Lęk jest naturalnym i często potrzebnym nam uczuciem, które pomaga unikać niebezpieczeństw. Jednak, gdy lęk staje się przewlekły i irracjonalny, może znacząco utrudniać nasze codzienne życie. W tym artykule przyjrzymy się, kiedy lęk może okazać się dla nas korzystny, a kiedy staje się sporym problemem.
Lęk to nie tylko automatyczna reakcja ciała to także wynik tego, jak interpretujemy rzeczywistość. Nasze myśli, przekonania i wcześniejsze doświadczenia mają ogromny wpływ na to, czy dana sytuacja wyda nam się zagrożeniem, czy nie. Mózg osoby lękowej często działa jak system alarmowy nastawiony na nadwrażliwość reaguje silnie, nawet gdy realne niebezpieczeństwo nie istnieje.
Za przetwarzanie emocji odpowiada głównie układ limbiczny, a szczególnie ciało migdałowate. To ono ocenia, czy coś jest zagrożeniem. U wielu osób z zaburzeniami lękowymi lub wysoką wrażliwością ten system działa zbyt intensywnie tzw. „fałszywe alarmy” wyzwalają reakcje walki, ucieczki lub zamrożenia nawet w neutralnych sytuacjach.
To właśnie tu pojawia się rola myślenia lękowego, zniekształcenia poznawcze, takie jak katastrofizacja („na pewno coś pójdzie nie tak”), czy nadmierne uogólnianie („jeśli raz się nie udało, nigdy się nie uda”), sprawiają, że lęk zyskuje na sile. Im więcej takich schematów myślowych, tym bardziej mózg zaczyna postrzegać świat jako miejsce niebezpieczne a ciało zaczyna żyć w ciągłej gotowości do obrony.
Dla osób neuroatypowych, zwłaszcza z ADHD, autyzmem czy wysoką wrażliwością, lęk może mieć jeszcze głębsze podłoże. Częstsze przebodźcowanie, trudności z regulacją emocji, napięcia społeczne i wcześniejsze doświadczenia odrzucenia lub niezrozumienia mogą sprawić, że ich układ nerwowy żyje w stanie ciągłej czujności.
W ich przypadku mechanizmy lęku bywają bardziej intensywne i trudniejsze do „racjonalnego” opanowania. Nie dlatego, że „przesadzają”, ale dlatego, że ich mózg przetwarza bodźce i sygnały w inny sposób – często głębiej, szybciej i bardziej emocjonalnie. Dlatego tak ważne jest, by mówić nie tylko o leczeniu objawów lęku, ale też o budowaniu środowiska wspierającego, w którym osoby neuroatypowe nie muszą żyć w ciągłym napięciu i dopasowywać się kosztem własnego dobrostanu.
❗Katastrofizacja czyli tendencja do wyobrażania sobie najgorszych możliwych scenariuszy. Na przykład, osoba może myśleć, że ból głowy to oznaka poważnej choroby, co wywołuje intensywny lęk.
📌Bardzo istotna jest terapia pomaga bowiem zrozumieć i zmienić negatywne wzorce myślowe. Dzięki terapii uczysz się, jak rozpoznawać i modyfikować myśli, które wywołują lęk.
📌Techniki Relaksacyjne, ćwiczenia oddechowe, medytacja, mindfulness pomagają zredukować objawy lęku i poprawić samopoczucie.
📌Farmakoterapia czyli leki przeciwlękowe i antydepresanty mogą pomóc w regulacji neuroprzekaźników i zmniejszeniu objawów lęku co ułatwia rozpoczęcie terapii przy silnym lęku.
Lęk powstający w wyniku myśli jest złożonym procesem angażującym różne obszary mózgu. Zrozumienie, jak negatywne wzorce myślenia i procesy przetwarzania informacji mogą wywoływać i podtrzymywać lęk, jest kluczowe dla opracowania skutecznych strategii terapeutycznych. Terapie są skuteczne, ponieważ pomagają pacjentom identyfikować i zmieniać irracjonalne myśli oraz wzorce myślenia, które przyczyniają się do lęku. Niestety aby nowe schematy utrwaliły się potrzebny jest czas i zaangażowanie w proces terapeutyczny. Jest to jednak najskuteczniejsza forma leczenia i najbardziej trwała.
Anna Doliwa
Psycholog, psychoterapeuta